Myślę, że wiele przyszłych mam, niestety doświadczyła w pierwszym okresie ciąży nudności. Jest to chyba jedna z najmniej lubianych ciążowych dolegliwości. Mdłości najczęściej dotyczą pierwszego trymestru ciąży i około 12 tygodnia powinny już samoistnie ustąpić. Niekiedy jednak zdarza się, że kobieta zmaga się z nimi i w dalszych etapach, a nawet i do końca ciąży.
Mdłości najczęściej pojawiają się na skutek zmian hormonalnych zachodzących w organizmie. Najczęstszą przyczyną jest gonadotropina kosmówkowa wytwarzana przez łożysko. Wysokie stężenie hormonów sprawia, że nasz organizm musi się jakoś z tym zaadaptować i czasem stosuje mechanizmy obronne jak np nudności.
Nudnością często towarzyszą złe samopoczucie, zgaga, zachcianki, niechęć do niektórych pokarmów, nadmierny ślinotok, a nawet bóle głowy.
Jeśli wymioty stają się bardzo uciążliwe i są częste zaburzają odżywianie i nawodnienie koniecznie udaj się do lekarza. Mogą bowiem przyczynić się do odwodnienia organizmu i zagrażać rozwijającemu się maleństwu. Czasem nawet potrzebne jest podanie kroplówki nawadniającej dla przyszłej mamy.
Jak zapobiegać mdłością? Jak sobie pomóc?
-unikaj gwałtownego wstawania np z łóżka
-pij dużo wody nawet do 3 litrów dziennie
-wzbogać dietę o witaminę B6, działa ona przeciwwymiotnie. Np co dzień rano zjadaj banana
-sięgnij po imbir, możesz kupić korzeń imbiru i po prostu go ssać lub skorzystać np z herbatki imbirowej
-popijaj herbatki ziołowe np z mięty, rumianku, melisy
-podjadaj migdały, świetnie hamują wymioty
-cola to kolejny napój, który pomaga nie tylko przy wymiotach, ale i bólu brzucha, możesz ją też zagotować i pić ciepłą. Jednak tutaj zachowaj umiar bo posiada ona dużo cukru
-jedz dużo owoców i warzyw
-staraj się jeść mniejsze porcje, a częściej
-unikaj przejedzenia
-nie dopuszczaj do silnego uczucia głodu
-unikaj intensywnych zapachów, w pierwszym okresie ciąży są wyjątkowo drażniący
-miej pod ręką coś miętowego do ssania
O mdłościach poinformuj lekarza na wizycie. Czasem bowiem są one powiązane z innymi przypadłościami. Mogą także towarzyszyć np. zaburzeniom pracy tarczycy. Lekarz zleci tedy na pewno dodatkowe badania.
Nie sądziłam, że z mdłościami można sobie jakoś poradzić. Co prawda o tej coli to już gdzieś słyszałam.
Póki co, wszystko przede mną!
Bardzo przydatne rady. Cóż, tego niezbyt przyjemnego okresu nie sposób uniknąć więc trzeba sobie trochę pomóc.
j moze mialam przez tydzien potem juz na szczescie nie
Podesłałem link do koleżanki, która jest w ciąży 🙂 Oby pomogły jej Twoje rady, bo dość ciężko znosi początki ciąży. Pozdrawiam
Mam nadzieję że coś się przyda 🙂
Nie wiedziałam ze witamina B6 pomaga na mdłości! Dobrze wiedzieć na przyszłość 🙂
Oj pomaga, dla mnie to zbawienie było
Trzy razy to przechodziłam. Mdłości trzymały mnie przez pierwszy trymestr 24/7, to był hartkor. Jedyną ulgę odczuwałam w trakcie posiłku.
U mnie w drugiej ciąży zdecydowanie gorsze były niż w pierwszej :/
Ja na szczęście nie miałam żadnych mdłości. Podobno migdały są też dobre na ta dolegliwość ☺
No to jesteś farciara, ja w obu ciążach :/
Colą mnie zaszokowałaś 🙂 Słyszałam jeszcze o sucharkach i piętkach chleba 🙂
Też na pewno to jakiś sposób 🙂
Świetny zestaw rad! Jak będę w ciąży to na pewno wrócę do tego posta 🙂
Dziękuje 🙂
O Matko! Pamiętam… mi pomagał imbir, ale ogólnie ciężko było…
pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
No niestety niezbyt przyjemne dolegliwości 🙂
Ciekawe czy mi by coś pomogło 😀
Znalazłabyś swój złoty sposób 😉
O takiej właściwości migdałów wczesniej nie wiedziałam! Ten sposób najlepszy 😀
Zwłaszcza jak ktoś lubi migdały 🙂
Metoda z imbirem, zawsze działą 🙂
Ciekawy post 🙂 przekaże mojej koleżance, która jest w ciąży!
Miło, polecam 🙂
Mnie to dopiero czeka . Ciekawi mnie ten okres…
U mnie obyło się bez mdłości na szczęście :))
Jeszcze nie miałam styczności z tym stanem, ale dla przyszłych mam przydatny post 🙂
Szkoda że nie znalazłam podobnego posta podczas moich ciąż. Standardowy imbir u mnie nie działał. Rzeczywiście spożywanie posiłków częściej a mniej i bardziej lekkostrawnych pomagało. U mnie mdłości były spowodowane intensywnością zapachów na ulicy czy w domu. Wtedy pomagał mały łyk czegoś gazowanego. Ja częściej korzystałam z wody z gazem niż coli choć po nią również sięgałam.